Stwierdziłam jakiś czas temu, że do odważnych świat należy i odnowiłam stary taboret, który już nikomu nie służył..
Sami zobaczcie co udało mi się zrobić :)

Moim zdaniem wygląda o wiele lepiej!
Mało tego.. stoi w przedpokoju - więc nie wstydzę się swojego dzieła!
A taki recykling jest bardzo wciągający!
Ciekawi jesteście jak powstał?
Zapraszam na tutorial!

KROK 1.
Całe krzesło zostało umyte wodą z małą ilością płynu do naczyń.
Po wyschnięciu od razu zaczęłam malować.
Tak, tak - malować.. nie szlifowałam, ani nie skrobałam.
Nie przeszkadzały mi nierówności i ubytki, które powstały przez wiele lat użytkowania, a przede wszystkim to jest zaleta farb kredowych, że nie trzeba szlifować :)


Po upływie około godziny i gdy zauważyłam, że farba ładnie wyschła - nałożyłam drugą warstwę.

KROK 2.
Przy użyciu drugiego koloru farby kredowej, wybranych szablonów i (opcjonalnie) kleju montażowego ozdobiłam boki i nogi taboretu :)


KROK 3.
Woskowanie.
Na całość nałożyłam cienką warstwę wosku. Do nakładania idealnie nadają się gąbeczki kuchenne.
Po paru kwadransach wypolerowałam i nałożyłam jeszcze jedną warstwę i również wypolerowałam.

GOTOWE :)
W łatwy sposób udało mi się przerobić mało efektowny stary rupieć - w taboret w lekko marokańskim klimacie :)
Łatwe prawda?
Łatwe prawda?


Przypominam Wam o trwającym Candy, gdzie do wygrania jest pojemnik wymalowany właśnie farbami kredowymi! Zostało już na prawdę niewiele czasu!
