piątek, 26 czerwca 2015

Metamorfoza taboretu...

Stwierdziłam jakiś czas temu, że do odważnych świat należy i odnowiłam stary taboret, który już nikomu nie służył..
Sami zobaczcie co udało mi się zrobić :)


Moim zdaniem wygląda o wiele lepiej!
Mało tego.. stoi w przedpokoju - więc nie wstydzę się swojego dzieła!
A taki recykling jest bardzo wciągający!
Ciekawi jesteście jak powstał?

Zapraszam na tutorial!


KROK 1.
Całe krzesło zostało umyte wodą z małą ilością płynu do naczyń.
Po wyschnięciu od razu zaczęłam malować.
Tak, tak - malować.. nie szlifowałam, ani nie skrobałam.
Nie przeszkadzały mi nierówności i ubytki, które powstały przez wiele lat użytkowania, a przede wszystkim to jest zaleta farb kredowych, że nie trzeba szlifować :)

 

Po upływie około godziny i gdy zauważyłam, że farba ładnie wyschła - nałożyłam drugą warstwę.


KROK 2.
Przy użyciu drugiego koloru farby kredowej, wybranych szablonów i (opcjonalnie) kleju montażowego ozdobiłam boki i nogi taboretu :)

 

KROK 3.
Woskowanie.
Na całość nałożyłam cienką warstwę wosku. Do nakładania idealnie nadają się gąbeczki kuchenne.
Po paru kwadransach wypolerowałam i nałożyłam jeszcze jedną warstwę i również wypolerowałam.

  

GOTOWE :)



W łatwy sposób udało mi się przerobić mało efektowny stary rupieć - w taboret w lekko marokańskim klimacie :) 
Łatwe prawda?

 

Przypominam Wam o trwającym Candy, gdzie do wygrania jest pojemnik wymalowany właśnie farbami kredowymi! Zostało już na prawdę niewiele czasu!

4 komentarze:

  1. I taborecik jak nowy. Uwielbiam takie renowacje starych wysłużonych mebli. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie wyszło, świetny pomysł, na użycie różnych materiałów

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne zdjęcia. Bardzo podoba mi się post i metamorfoza mebelka. Na prawdę świetna robota.

    Byłabym wdzięczna jeżeli znalazłabyś chwilkę i oceniła moją ostatnią pracę, bo zależy mi na opiniach kilku blogerek wnętrzarskich:) Z góry bardzo dziękuje : http://kopytkowa.blogspot.com/2015/06/nowy-plakat-tym-razem-w-stylu.html

    Pozdrawiam, Zuzia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa! :) Taboret od razu zyskał nowe życie. :)

    OdpowiedzUsuń