Cześć, to mój pierwszy post tutaj dla Was. 
Nazywam się Weronika Górak-Pietrowska- Werciakol. I farby kredowe odkryłam całkiem niedawno. Ale pokochałam je miłością pierwszego... dotyku;). Dlaczego dotyku? Bo to Marta dała mi do rąk jedno z jej cudeniek.. i ta struktura farby w połączeniu z woskiem była jak skórka z brzoskwini.. aa.. i przepadłam.
Nazywam się Weronika Górak-Pietrowska- Werciakol. I farby kredowe odkryłam całkiem niedawno. Ale pokochałam je miłością pierwszego... dotyku;). Dlaczego dotyku? Bo to Marta dała mi do rąk jedno z jej cudeniek.. i ta struktura farby w połączeniu z woskiem była jak skórka z brzoskwini.. aa.. i przepadłam.
I teraz ja co jakiś czas będę tutaj coś pokazywać.  Bo, głównie to koloruje stemple i kartkuję. 
Znajdziecie mnie na co dzień tutaj: http://werciakol.blogspot.com/
Znajdziecie mnie na co dzień tutaj: http://werciakol.blogspot.com/
A teraz pora, już na moją inspirację. Jest skrzynka z wycinanym laserowo imieniem ze sklejki, według mojego projektu. 
Normalnie to napis pomalowałabym pierwszy. Ale nastąpiła niespodziewana katastrofa.. znalazłam go w strzępach.. bo synek dopadł go w swoje małe łapki. I dopiero po przyklejeniu na czystą skrzynkę( gdzie w czasie klejenia składałam napis) , mogłam malować całość. Wyszło bardzo shabby, ale i zarazem słodko.
Normalnie to napis pomalowałabym pierwszy. Ale nastąpiła niespodziewana katastrofa.. znalazłam go w strzępach.. bo synek dopadł go w swoje małe łapki. I dopiero po przyklejeniu na czystą skrzynkę( gdzie w czasie klejenia składałam napis) , mogłam malować całość. Wyszło bardzo shabby, ale i zarazem słodko.
Tak jak chciałam by pasowało dla małej dziewczynki. Bo to skrzyneczka na spineczki do włosków. 
Użyłam tutaj: Vintage Casa Blanka  i Heliotrope plus wosk bezbarwny. 
Pozdrawiam, Weronika. 
 
 













