Z tej strony Marta. Dziś przychodzę do Was z kolejnym moim większym projektem. Jakiś czas temu uchroniłam przed całkowitym pocięciem pniak z topoli. Wymagał on obróbki, trzeba było wyszlifować maszyną, co odczułam potem w rękach, ale warto było. Od początku wiedziałam, że nie pozostawię go surowego ( taki surowy będzie w innym wydaniu bo już mam na oku jeden ). Chciałam go przystosować do mebli jakie mam w pokoju, więc postawiłam na biel połączoną szarością.
Pniak wyglądał tak - niemalowany też jest piękny, jednak jak wspomniałam ja miałam tym razem inną wizję ( zdjęcie zrobione telefonem niestety )
Chciałam by mój nowy nabytek był praktyczny, i łatwo można było go przemieszczać, więc przymocowałam do niego małe kółka - znacznie to ułatwiło jego przestawianie, bo jednak jest on duży ( ponad 50cm średnicy ) a co za tym idzie także ciężki.
Kółka zwyczajne ze sklepu budowlanego
Pomalowałam drewno dwoma kolorami : białą Casablancą oraz szarym Silverem
Na początek boki na biało
Pózniej wąskim pędzlem pomalowałam siedzisko dookoła krawędzi
Następnie białą farbą
Ostatnim etapem było pomalowanie środka na szaro - jak widać malowanie farbami kredowymi jest tak przyjemne, że nawet mój syn chwycił za pędzel :)
Gdy farba wyschła już bardzo dobrze ( ja zostawiłam do schnięcia na całą noc ), przystąpiłam do szlifowania papierem ściernym w celu uzyskania przecierek. Mogłam oczywiście pomalować od razu metodą suchego pędzla, jednak zależało mi by farby w niektórych miejscach było grubo, stąd takie u mnie działanie.
Pniak zostanie zabezpieczony bezbarwnym matowym lakierem.
A tak prezentuje się w całej okazałości.
Pozdrawiam, Marta
Cos wspanialego !!! Potrzebuje pniaka ! :)
OdpowiedzUsuń